06 marca, 2014

Wizyta u kosmetyczki - mikro-dermabrazja + kawitacja + maski

Cześć dziewczyny :)

Wczoraj dostałam się w końcu do swojej Pani dermatolog. Jak wiecie od dłuuugiego już czasu dręczy mnie problem trądziku. Dawno temu zraziłam się do lekarzy którzy częściej zamiast pomóc tylko mi szkodzili. No ale, przemogłam się. I tak już wcześniej wspominałam jakieś 3 miesiące temu zaczęłam kuracje z antybiotykiem. Kuracja ta polegała na:
- antybiotyku DUAC - którego używałam każdego dnia rano,
- płynu ATREDERM - złuszczająca maź którą smarowałam buzię co 10 dni, a potem skóra się złuszczała i płaty swobodnie sobie odchodziły z mojej twarzy. Minus? Zaczerwieniona buzia coś w rodzaju przedawkowania solarium :)
- do tego krem natłuszczający/nawilżający (u mnie najzwyklejsza NIVEA Soft) z dodatkiem kilku kropel 100% oleju arganowego - ten duet w nocy energicznie pracował nad tym aby rano skóra była gładka i nawilżona.

Do tego włączyłam dermoroller o którym też pisałam już wcześniej. Dzięki niemu tak naprawdę lekarstwa zaczęły działać. Po 3 miesiącach moje spostrzeżenia:
- kuracja bardzo pozytywna i efekty widoczne,
- buzia wygładzona, znacznie mniej wyprysków, zdarzają się okazjonalnie,
- myślę że był to 1 najważniejszy krok do odzyskania gładkiej buzi i Pani doktor trafiła w specyfik który trafił w rodzaj trądziku i bakterii,
- fakt - buzia po całym okresie jest zmęczona, stała się cieńsza i zdecydowanie zszarzała :(

Niestety leczenie poza efektami pozytywnymi przynosi też efekty uboczne.

Kolejna wizyta kontrolna - Pani dermatolog zapisała mi raz jeszcze te same lekarstwa i zaleciła ich używanie do skończenia się opakować. Do tego zaleciła zabieg kosmetyczny, mikro-dermabrazje lub kwasy..
Celem tego jest odświeżenie tej zmęczonej skóry.

Tak też zrobiłam. No i Kochani polecam :) Już mówię co dokładnie :)
Zdecydowałam się na wykonanie mikro-dermabrazji z kawitacją i maseczkami w salonie EVA w Starogardzie Gdańskim. Zostałam przyjęta tego samego dnia przez jedną z Pań kosmetyczek. Salon bardzo zadbany, czysty i przyjemny. Czas start, przystępujemy do działania. Na początku zostałam dokładnie poinformowana o zabiegu, ze szczegółami, na czym polega, jakie są jego efekty, jakie są możliwe efekty uboczne i co mi to da w perspektywie długofalowej. A więc już mówię, zabieg mikro-dermabrazji kondurowej wykorzystuje mikrokryształki korundu (są to takie drobinki piasku bardzo drobnego) uderzające z dużą prędkością o skórę. W ten sposób ścierają one martwe komórki naskórka i zanieczyszczenia, które następnie są zasysane do oddzielnego pojemnika.

Zastosowanie:
średnio głęboki i powierzchowny peeling
zabiegi przeciwstarzeniowe
skóra sucha oraz łojotokowa
rozszerzone pory
powierzchowne linie i zmarszczki
redukcja zlokalizowanych skaz skóry
fotostarzenie
małe zmarszczki
zaskórniki
plamy starcze
trądzik pospolity i płytkie blizny potrądzikowe
nadmierne rogowacenie
jako zabieg przygotowujący do innych zabiegów (np. laserowych, peelingów chemicznych)

Działanie mikro-dermabrazji:
usunięcie warstwy rogowej naskórka (peeling powierzchniowy) lub warstwy brodawkowej (peeling średniogłęboki)
stymulacja procesu odnowy naskórka
poprawa mikrocyrkulacji
wspieranie systemu odpornościowego
wznowienie syntezy kolagenu i elastyny
zwiększenie poziomu absorpcji aplikowanych składników aktywnych

Poratowałam się trochę informacjami ze strony salonu, bo nie sposób od razu wszystko zapamiętać :) Natomiast, to wszystko dokładnie mi wytłumaczono przed zabiegiem. Przed dermabrazją zastosowano kawitację, to z kolei jest pozbywanie się zaskórników przy pomocy ultradźwięków. Płyn na naszej skórze zostaje wypełniony gazem, pęcherzyki powiększają się i gwałtownie pękają. Zabieg ten oczyszcza skórę, pozbywa się z niej martwych komórek, zaskórników, łoju i ujędrnia tkanki.




Maszyna ruszyła. Kawitacja niestety była odczuwalne, może nie bardzo bolesna ale na pewno nie przyjemna. Mikro-dermabrazja natomiast ciekawa. Faktycznie piasek pokrył moją buzię, był zasysany przez urządzenie jednakże co nieco wypadło do uszu czy na dekolt. Drobinki te były ostre więc faktycznie musiały złuszczać moją skórę. Po tym została zaaplikowana ampułka z czymś nawilżającym (nie pamiętam nazwy), potem maska również nawilżająca i algi błękitne. Tak relaksowałam się 20 minut. Skóra poddawała się wyciszeniu, regeneracji i chłodzeniu. Dziwnie to brzmi, aczkolwiek algi które zastygały robiły się coraz chłodniejsze. Dzięki temu zaczerwienienia znacznie się zmniejszyły.

Po tym czasie maska została zdjęta.. krem nawilżający i.. pierwsze spojrzenie w lustro... MAM SKÓRĘ :D
Efekt czystej, rozjaśnionej i świeżej buzi. Gdzie nie gdzie były ślady po zaskórnikach a raczej ich pustych dziurkach :) Jak dla mnie wielka radość, zadowolenie i satysfakcja, leczenie i zabieg dały w końcu oczekiwane efekty :)

Na tym jednak się nie zatrzymuję. Docelowo chcę pozbyć się blizn na czole i policzkach w okolicach nozdrzy. Tak więc na ten moment oprócz kuracji Pani doktor włączam do tego Dermabliz (maść przeciw bliznom potrądzikowym i innego pochodzenia) oraz witaminy Falvit dla kobieta. Zobaczymy co przyniesie czas, mam nadzieje że misja zakończy się sukcesem :)

Wracając jeszcze do Salonu Eva <-- link na stronę, osobiście polecam. Nie zawiodłam się, zabieg był przeprowadzony skrupulatnie w higienicznych warunkach i w bardzo miłej atmosferze.
Aczkolwiek, chcę w tym miejscu wspomnieć o mojej znajomej której w tym samym salonie zabieg bardzo zaszkodził. Jakieś pół roku temu zdecydowała się na usuwanie laserem popękanych naczynek na policzkach. Pierwszy zabieg wyszedł dobrze, następny niestety już nie. Był nie przyjemny i bolesny. Po zabiegu wyskoczyły krostki. Było ich bardzo dużo o całkiem ładnych rozmiarach. Lekarz dermatolog nie potrafi wskazać przyczyny co dokładnie spowodowało tą reakcje, natomiast odradził dalsze stosowanie terapii laserowej. Leczenie wciąż trwa, antybiotyki i inne specyfiki są na porządku dziennym. Niestety problem również nie zniknął - gojenie się też trwa. Cała sytuacja była i jest bardzo nieprzyjemna. Dlatego, chcę aby ta historia była przestrogą po pierwsze: w walce o nasze piękno podsumujmy co widzimy do tego co chcemy widzieć i czy zabieg na prawdę jest nam koniecznie potrzebny, dotyczy to szczególnie tych bardziej inwazyjnych. Sprawdźmy opinie innych osób które już korzystały z zabiegów w danym salonie kosmetycznym. Czasem nie jesteśmy w stanie wszystkiego sprawdzić ani przewidzieć i takie sytuacje mogą się zdarzyć. Życzę Wam aby nikomu się to nie przytrafiło :)

Pytanie do Was: jakie są wasze refleksje na temat mikro-dermabrazji i czy zabieg ten wykonujecie systematycznie ? Bardzo mnie to interesuje ponieważ chciałabym wiedzieć czy efekty są faktycznie na dłuższą metę i czy idzie w ten sposób zreperować buzię.


Pozdrawiam Was serdecznie, udanego dnia :) 
Kasiek



grafika zapożyczona z:  123.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz