26 stycznia, 2014

3 bit - podróż do nieba dla Twojego podniebienia

Witajcie Kochanie :)

Przepraszam że tak długo Was nie odwiedzałam. Praca i wizyta bliskich zabrały cały mój czas i energię :)
Ale za to dziś przychodzę z przepisem na 3 bita, pyszne ciasto które podczas mojej nieobecności gościło na moim stole. Gościło.. może nie do końca tu pasuje ponieważ w ciągu kilku chwil zostało za każdym razem zjedzone :) Ciasto proste, szybkie i niedrogie a jakie pyszne :)

A więc: 


Potrzebujemy: 
- 3 paczki herbatników Bonitki (Biedronka)
- 2 śmietany 30% (tj 500 ml)
- krem do Karpatki Gellwe
- mleko do kremu 500 ml
- masę kajmakową
- czekoladę gorzką
- cukier waniliowy szczypta

Jak robimy:
1. Wykładamy na blasze herbatniki.
2. Herbatniki smarujemy masą kajmakową.
3. Kładziemy herbatniki na masę kajmakową.
4. Ubijamy krem do karpatki tak jak wskazano na opakowaniu.
5. Smarujemy herbatniki kremem.
6. Ubijamy 2 śmietany 30% ze szczyptą cukru waniliowego na bitą śmietanę.
7. Smarujemy herbatniki bitą śmietaną.
8. Trzemy na tarce całą tabliczkę gorzkiej czekolady i posypujemy nią ciasto. 

I gotowe :) A tylko 15 minut roboty :) 

Ciasto wszystkim bardzo smakuje a przepis pocztą pantoflową powędrował już do całej rodziny i znajomych - to najlepszy dowód na to że jest naprawdę pyszne :) 
Jeśli też spróbujecie lub próbowaliście już dajcie znać jak Wam smakowało :)


Pozdrawiam,
Kasiek 

17 stycznia, 2014


Pierwsza aktualizacja akcji zapuszczania włosów :) - styczeń 2014


A więc włosy jak widać na zdjęciu. Po wizycie u fryzjera, która miała miejsce około 2 tygodni temu. Pozbyłam się wszystkich spalonych końcówek, włoski są miękkie, miłe w dotyku i co dla mnie jest na prawdę bardzo ważne - dużo mniej się plączą.

Kosmetyki ostatnio używane:
- szampon Dove hair repair
- odżywka Wella do włosów farbowanych
- olejek arganowy Avon
- jedwab do włosów
- wcierka do włosów Jantar
- maska domowa z siemię lnianego, miodu, odżywki i cytryny.

Czesanie: Tangle Tezzer

Docelowa długość do połowy pleców no i jednocześnie powrót do naturalnych włosów.
W przyszłym miesiącu chcę zmienić szampon no i systematycznie płukać włosy korą dębu - sprawdzam czy przyciemnienie naturalnymi sposobami faktycznie jest możliwe. Reszta pielęgnacji bez zmian. A już niedługo, pokaże Wam mój bardzo nietrafiony zakup - szampon Natury.


Do zobaczenia, 
Kasiek 

Eveline SOS do łamliwych i kruchych paznokci

Cześć Kochani :)

Dziś chcę podzielić się z Wami fantastycznym odkryciem jakiego dokonałam około rok temu szukając czegoś co pomoże moim króciutkim paznokciom jakoś wyglądać. Jakoś, bo łamała się nie tylko warstwa płytki będąca poza palcem ale warstwowo odrywała się też ta na stałym połączeniu z nim. Już kiedyś wspominałam o niej jednakże z racji tego, ze wciągu roku sięgam po nią około 3 razy (a teraz jest ten czas) myślę, że warto poświęcić jej osobny post :)

Eveline SOS do łamliwych i kruchych paznokci




To co mówi producent:



Ethyl Acetate, Butyl Acetate, Isopropyl Alcohol,  Phthalic Anhydride/ Timellitic, Anhydride/ Glycols Copolymer, Cellulose Isobutyrate, Nirtocellulose, Aqua, Formaldehyde,  Aqua Tributyl Citrate, Surose Benzoate, Acrylates Copolymer, Camphor, Stearalkonium Hectorite, Adipic Acid/ Fumaric Acid/ Phthalic Acid/ Tricyclodecane Dimethanol Copolymer, Alcohol Denat, N-Butyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Hydrolized Collage, Citric Acid, Calcium Pantothenate, Phosphoric Acid, CI 17200.

Rozpuszczalniki, Regulator lepkości, substancja łatwo palna, Utwardzacz, Zmiękczać, Kolagen
Kwas z wit. E, Naturalny konserwantPigment, nieznaleziono


Sposób użycia:
 Malujemy 1 warstwę każdego dnia, pod koniec 3 zmywamy i nakładamy od nowa i tak przez 3 tygodnie. 

Cena: 11,39 zł.

Moja ocena: Zdecydowanie 10/10 ! Fenomenalnie naprawia moje paznokcie za każdym razem. Efekt nie utrzymuje się tylko po użyciu ale około 3 msc później. Muszę tu wspomnieć też, że notorycznie maluje paznokcie co oczywiście sprawia, że efekt nie ma szans trwać dłużej. Jest łatwa i szybka w użyciu, nie schnie godzinami tylko kilka sekund. Używam już 4 sztukę więc moja opinia ma swoje faktyczne podłoże :) Natomiast to o czym nie można zapomnieć a o czym czytałam jako główny powód zniechęcenia innych pań, to ból. Jak jest faktycznie - przez pierwsze 2 dni odczuwamy, że mamy paznokcie. Nie jest to jakiś spektakularny ból. Jest to tylko czucie, że są. :) naprawdę ! Jednocześnie, im w gorszym stanie są moje pazurki wydaje mi się odczuwalny bardziej. Nie dotyczy też wszystkich -u mnie zwykle małe paluszki i kciuki :) Tak więc reasumując - po prostu godne polecenia !

Ps. Kiedy szukałam informacji o odżywce znalazłam kilka relacji z tego jak podobno może ona zniszczyć paznokcie przez Formaldehyd który ma w składzie. Mnie osobiście to nie spotkało ale w związku z tym radzę uważać :)



Kasiek 

07 stycznia, 2014

Noworoczne, styczniowe postanowienia.

Cześć i czołem wszystkim Wam :)

Wczoraj wieczorem przesiadując na blogu Rouliny (czeszesie.pl) natchnęła mnie inspiracja na tworzenie nowych postów dotyczących pielęgnacji moich włosów. Powstał już 1 :) Jutro postaram się wrzucić 2. I rozmyślając nad tym, jakby tu zrobić żeby udało mi się dotrzymanie chociaż tego - systematyczność i sprawdzanie efektów doszłam do wniosku, że warto było by sobie wyznaczyć krótko terminowe cele. Takie które są choć w 50% realne do zrealizowania. No i takie z których efektów czy też działań mogę faktycznie wywiązać się i podsumować je. Dla mnie najlepiej wygląda perspektywa tych celów tylko na miesiąc, ponieważ nie zapomnę o nich (mam nadzieje :D) i działania nie mogą być zakładane zbyt bardzo szczegółowo to znaczy: pójdę pobiegać 2 razy w tygodniu zamiast we wtorek i sobotę bo jak znam siebie na pewno coś mi wypadnie :) To samo tyczy się bloga, nowych postów dotyczących włosów i tak dalej, i tak dalej. Ale jeśli nie założę zbyt wiele, a to zrealizuje będę z siebie bardzo dumna a to już pierwszy krok do będący najlepszą motywacją. :)

 Tak więc moi mili, ja zmykam przygotowywać nowy post a wam życzę dobrej nocy !

Pozdrawiam, 
Kasiek

06 stycznia, 2014

Moje włosowe hair story - aby dobrnąć do celu :)

Witajcie Kochani,

Nowy rok nowe postanowienia. Niestety... nie słynę z tego aby trzymać się zaplanowanych działań, wypełniać misje, dążyć szybkim krokiem cierpliwie do celu... No i po to powstaje to. Nowa zakładka na tym blogu która ma posłużyć motywowaniu mnie do tego aby osiągnąć choć jeden z nim.
Ma być nim otóż - zapuszczenie ślicznych naturalnych włosów :D
Aż niewierze w to co pisze, ale tak, tak ma to brzmieć.
Na przestrzeni kilu ostatnich lat miewałam na prawdę piękne, długie i zdrowe włosy. Nie wiem dlaczego, ale kiedy zwykle zdawało się że jeszcze chwila i będzie najlepszy z możliwych efektów następowała wizyta u fryzjera która kończyła się - totalną metamorfozą. Hmm.. nie żałuje żadnej z nich nawet wręcz przeciwnie. Ale jakiś powód musi być. I jest. Moje włosy dziś są w nieciekawej kondycji, o wiele szczuplejsze niżeli kiedyś no i co najważniejsze - ich pielęgnacja nie jest już taka prosta :(

To może na początek przedstawię Wam je nieco bliżej.


Po kolei więc:
1 foto - rok 2007 piękna i młoda a co tam :) Fajne w 100% naturalne włosy.

2 foto - 2008 skrócone, nadal zdrowe.

3 foto 2008 - zmiana fryzury i pierwsze kombinacje z farbowaniem, tutaj miałam jeśli dobrze pamiętam coś w rodzaju mahoniowej szamponetki a później farbe do włosów w odcieniach rudości.

4 foto 2009 - włosy odrastają i farba również się spłukuje. Nie nie były wtedy ani zdrowe, ani fajne.

5 foto 2010 - odżywki i rehabilitacja ! No i szamponetka w kolorze ciepłego brązu - po chwili przemyślenia tak wyobrażam sobie mniej więcej osiągnięcie mojego celu w I fazie :) 

6 foto 2011 - cieniowanie, grzywka, blond pasemka. Fajna fryzurka, wygodna, lubiłam ją.

7 foto 2012- Odwiedziłam fryzjera ponieważ bardzo chciałam mieć długiego boba nawet kawałek za ramiona.. ale wyszłam ze łzami w oczach i włosach krótkich do ucha.. zła nie miłosiernie ! 

8 foto 2012- skoro było i tak już bardzo źle, to był to najlepszy moment aby sprawdzić jak wyglądam w platynie :) Baaaaardzo lubiłam ten blond i te krótkie piórka które jak żadne inne chciały się układać. 

9 foto 2013 - aktualne wakacyjne. Ostatni raz farbowane w maju, teraz z ładnym już odrostem, brakiem spalonych końcówek od pozostałości platyny i kolorem bliskim do mojego naturalnego. 

Ahh miło pomarzyć, może kiedyś wrócę do tych króciutkich, blond... ahh szkoda że wtedy nie chciały rosnąć, okropnie kruszyły się i wypadały. Gdyby nie to, zdecydowanie, na pewno, na 100% nie zmieniłabym ich. No ale może kiedyś :) 

Mój cel na teraz ? 
Krótkoterminowy jest taki aby pozbyć się wszelkich pozostałości farby jakie wciąż jeszcze żyją na moich kosmykach. O ile to możliwe, przyciemnić je naturalnymi metodami i sprawić aby mniej się plątały. 

Długoterminowy natomiast... bardzo długoooo terminowy, tyczy się tego aby zapuścić je aż o pasa :)
Słowem jeszcze o mojej dotychczasowej pielęgnacji. Nie zaczynam jej od dziś. Dokładniejsza i nieco bardziej świadoma trwa już od czerwca tego roku. Niezbyt drastyczne szampony, olejowanie, witaminki, maseczki, odżywki, olejki, jedwabie, masaż głowy jest wciąż na porządku dziennym. Efekty są :) To chyba ta fajniejsza część motywacji - może się udać ! Tą drugą częścią jest systematyczność. W olejowaniu, związywaniu włosów, masowaniu skóry głowy. 

Jutro czas start - dokładny plan działań wbity do telefonu który będzie nie ubłagalnie nękał mnie swoim dzwonkiem przypominając o pielęgnacji i pierwszy post o aktualnym stanie włosów z dobrymi zdjęciami. :) 

Dobrze zrobić sobie takie małe podsumowanie :) 

Dobrej nocy,
 Kasiek

DAJ WŁOS ! Świetna akcja fundacji Rak'n'roll

Witajcie :)

Właśnie wertuje trochę internet, inne blogi itp. i właśnie natknęłam się na to ! 

http://raknroll.pl/o-fundacji/z-zycia-fundacji/daj-wlos/2040

Świetna akcja DAJ WŁOS! organizowana przez fundacje Rak'n'roll (zajmującą się motywowaniem i wspieraniem osób chorych na raka) polega na zbieraniu włosów potrzebnych do produkowania peruek dla chorych, cytuje: 

" Ładna, dobrze dobrana peruka,poprawiając wygląd, może zdecydowanie poprawić kondycję psychiczną i samopoczucie chorego. Obecnie w Polsce z naturalnych włosów są tylko częściowo refundowane przez NFZ.W odpowiedzi na tę sytuację ruszyła akcja "Daj włos".Fundacja Rak'n'Roll angażuje zakłady fryzjerskie i osoby,które zmieniając fryzurę, chciałyby zrobić dobry uczynek.Przekazanie Fundacji ściętych włosów,pozwoli na zrobienie naturalnych peruk dla kobiet poddających się chemioterapii.Fundacja nawiązuje współpracę z salonami fryzjerskimi, które zbierać będą ścięte włosy i przekazywać je firmie, która produkuje peruki.W akcji może wziąć udział każdy, kto zmieniając swój wygląd chce zrobić coś dobrego dla innych. Celem Fundacji jest zebranie jak największej ilości włosów, aby wyprodukować peruki dla potrzebujących je kobiet,dlatego do projektu może przyłączyć się każdy salon fryzjerski w każdym mieście w Polsce,który tylko zadeklaruje chęć współpracy. "


Trzeba wziąć w niej udział! Najbliższy salon znalazłam w Sopocie, jednakże ja mam włosy już ścięte, które czekały na odpowiedni moment aby je wykorzystać i chyba właśnie się doczekały ! Zawsze kiedy trafiam na tego rodzaju akcji i podobne, raduje mnie to że wciąż ludzie noszą w sobie tą odrobinę dobra i chęci pomagania. I wtedy budzi się we mnie ta cząsteczka wiary w człowieczeństwo :)
A pro po oddajecie krew ? Bo ja tak i właśnie w przyszłym tygodniu czeka mnie kolejna donacja krwi ! :) 


Życzę Wam moi drodzy miłego i satysfakcjonującego tygodnia ! 
Kasiek

02 stycznia, 2014

Spontaniczne pianki z żelkami :)

Cześć wszystkim ! :)

Już jutro weekend, a jak weekend to więcej czasu na gotowanie :) W tym pozytywnym myśleniu o najróżniejszych kuchennych cudach, bardzo spontaniczne powstały dziś pianki z żelkami i kawałkami czekolady.


 Przepis ? Nie ma nic prostszego ani tańszego, a więc potrzebujemy:

- 1 śmietanę w proszku lub do ubicia 30% - 200 ml
- 1 galaretkę o dowolnym ulubionym smaku
- nasze ulubione żelki

Co robimy ?

Formę do babeczek wykładamy folią aluminiową lub przygotowujemy foremki papierowe.
Na spód  kładziemy kilka żelków.
Galaretkę przygotowujemy (jak wskazane na opakowaniu) na pół porcji wody i studzimy.
Ubijamy śmietanę.
Kiedy galaretka zaczyna tężeć i przybiera formę syropu możemy powoli dodawać do ubitej śmietany,
cały czas miksując. Masę wylewamy do foremek i odstawiamy do lodówki na około 30 minut. I gotowe :)





Koszt - śmietana 2,30 zł, galaretka 1,50, żelki 2,20 = 6 zł !

Pyszna przekąska dla maluchów i dorosłych ! :) Spróbujcie sami :)