29 czerwca, 2013

Wakacji nadszedł czas...

Cześć Kochani :)

Wakacji nadszedł czas w związku z tym żegnam Was :)
Widzimy sie za 2 tygodnie. Życzę Wam udanego wypoczynku, gorącego słońca i cieplutkiej wody czy to nad jeziorem czy nad morzem :) Trzymajcie się ciepło, pozdrawiam gorąco :)

Kasiek 

26 czerwca, 2013

Wakacyjne pakowanie czas zacząć

Cześć Kochani :)

Moje wakacje już nie długo się zaczną, z racji tego przyszedł najwyższy czas na wyciągnięcie walizki z piwnicy... i opanowanie całego rozgardiaszu panującego przy pakowaniu. Niestety muszę przyznać, że jest to bardzo nie lubiana przeze mnie czynność dlatego, że (prawie) zawsze proporcja wielkości mojego bagażu do walizki zwykle wypada 2:1. Prawie bo tym razem było inaczej. Po już kilku większych wyjazdach nabrałam wprawy w tym jak podzielić bagaż na podręczny, który muszę mieć koniecznie pod ręką i ten który może spokojnie spoczywać w bagażniku autokaru czy samolotu.
Myślę, że to może być dosyć przydatne. No i chciałam jeszcze wspomnieć o kilku ważnych drobiazgach umilających nam podróż :)

Zacznijmy więc od bagażu podręcznego. Często zdarza się tak, że podczas podróży zatrzymujemy się na postojach i wtedy zwykle mamy problem.. wszystko czego potrzebujemy jest w bagażu głównym...

Tak więc to mój skład niewielkiej torby podręcznej to : 
1. Szczoteczka do zębów.
2. Chusteczki nawilżające.
3. Krótkie spodenki i bluzka. ( To bardzo ważne kiedy jedziemy w czasie upałów i chcemy zmienić rzeczy.)
4. Szczotka do włosów, to z pewnością tyczy się pań kiedy po wszelkich próbach spania na siedząco wyglądają oszałamiająco :)
5. Poduszeczka, malutka która świetnie się sprawdzi kiedy będziemy już zmęczeni.
6. Malutka kosmetyczka w której znajdzie się tusz do rzęs, lusterko, perfum czy mała kulka antyperspirantu.

No i dodatek o którym wspominałam :) Na pewno również dla Was wielogodzinna podróż jest często nie tyle nawet co męcząca, ale okropnie nudna. Owszem, na początku podziwiamy piękne widoki, poznajemy nowych znajomych... no ale ile można gadać :) Proponuje zabrać ze sobą, co kto lubi czyli:

 - przewodnik, informator lub inne opisane ciekawostki o miejscu do którego zmierzamy,
- sudoku do rozwiązywania lub wszelkie krzyżówki,
- karty do gry,
- słuchawki z telefonem lub MP3, przez muzykę nasze wspomnienia są trwalsze i bardziej wyraziste :)
   Fajnie jest stworzyć sobie przed wyjazdem ulubioną playliste, również ze starszymi nagraniami,
   na co dzień nie słuchanymi.
- książkę, gazetę lub audiobooka, to zdecydowanie może umilić nam podróż,
- gierki na telefon lub inne mniejsze urządzenia, niech będą to nasze ulubione :)

Myślę, że każdy wybierze sobie coś co go zainteresuję i świetnie wypełni czas :)

Nawiasem jeszcze warto jest dodać, 

- kiedy pakujemy główny bagaż zadbajmy o to aby potrzebne rzeczy na krótszy nocleg jeśli zatrzymujemy się gdzieś tylko na 1 lub 2 noce były spakowane 'na wierzchu' żebyśmy nie musieli przewracać całego bagażu do góry nogami.

- jeśli zabieramy dodatkowe pary butów (oprócz tych które mamy na nogach) warto zapakować je w siatkę i dobrze zawinąć ponieważ obuwie posiada swój indywidualny zapach i w walizce może przejść na ciuszki,

- wszelkie kosmetyki, kremy, szczególnie płyny czyli szampony i żele warto jest zabezpieczyć szczelnym opakowaniem aby w razie nieszczelności butelek nie zalały nam całego bagażu.

- rzeczy takie jak suszarki, ładowarki, kable nie powinny leżeć bezpośrednio na płynach aby od razu nie mogły ich zalać jeśli zabezpieczenie przepuści go.

- warto zabrać ze sobą nawet wybierając się do ciepłych krajów, pelerynę przeciw deszczową. Doświadczenie podpowiada mi, że z pogodą bywa różnie a nie miło zwiedza się i ogląda trzymając w jednej ręce aparat w drugiej parasolkę i ledwo nadąża za grupą :)

- nie powinniśmy też zapominać o podstawowych tabletkach na gorączkę, maściach na ukąszenia itp. Warto jest też sprawdzić przed wyjazdem na co możemy być narażeni w innym kraju i zabezpieczyć się w odpowiednie maści, lekarstwa czy szczepionki.

- jeśli nasz urlop nie będzie długi fajnie jest zaopatrzyć się w małe opakowania, pojemniki w które możemy przelać płyn do kąpieli, peeling itd, po to aby nie dźwigać pół litrowych butelek których oczywiście nie wykorzystamy :) Takie opakowania dostaniemy chyba w każdej drogerii wiem że w Rosmannie można kupić pojedyncze za ok. 1,99 zł. a komplet taki jak na zdjęciu około 10-12 zł. Bardzo przydatne :)
 

To chyba na tyle, ja pakuje się dalej a Wam życzę miłego dnia i może nieco bardziej sprzyjającej pogody :)

Kasiek 



19 czerwca, 2013

KIT o którym warto przestrzec

Cześć dziewczyny, cześć chłopacy :)

Przychodzę do Was, wszystkich którzy kiedykolwiek szukali lub będą szukali żelu do mycia twarzy dla skóry z problemami lub trądzikiem. Problem o wiele większy niż trądzik, na który napotkałam wygląda tak.


Firma Garnier dostępna jest chyba we wszystkich drogeriach. Jakiś czas temu używałam ich maseczko, peelingo, żelu tak zwane 3w1. Po jego skończeniu się wybrałam ŻEL OCZYSZCZAJĄCY z serii czysta skóra. Jak widać zużyłam ponad pół butelki i tudzież stan mojej skóry wcale się nie poprawiał, wręcz przeciwnie.
Po przeczytaniu artykułu o składach tego typu kosmetykach które często są tragiczne coś tknęło mnie aby sprawdzić choć jeden kosmetyk którego używam kilka razy dziennie. No więc czytamy etykietę... 




COCO-BETAINE -SUBSTANCJA AKTYWNIE MYJĄCA

PROPYLENE GLYCOL - ŚRODEK ROZPUSZCZAJĄCY MOŻE WYWOŁYWAĆ ALERGIE, W WYSOKIM STĘŻENIU DZIAŁA PODRAŻNIAJĄCO NA SKÓRĘ.

Sodium Laureth Sulfate - SLS Jest to detergent używany w produktach myjących, odpowiedzialny m.in. za wytworzenie imponującej piany. Problem z nim jest taki, że niszczy warstwę lipidową skóry przez co może podrażniać, wysuszać.

Cynk o którym wspomina na etykiecie producent ma za zadanie regulować sebum.. bynajmniej zważywszy na to że znajduje się na samym końcu składu, jest on zawarty ale tylko w śladowych ilościach. 

Ten produkt nie jest godny polecenia. Warto wspomnieć że cena tego produktu to około 19 zł. Moim zdaniem jest bardzo nie adekwatna do produktu, ale bardziej do reklamy firmy Garnier. U mnie od razu trafił na stertę 'do śmietnika' i myślę, że kosmetyki tej firmy przed jakimkolwiek zakupem będą przeze mnie bacznie analizowane. 

Może i Wy spotkaliście się już z tą firmą i macie jakieś doświadczenia ? Dajcie znać :)


Pozdrawiam, Kasiek. :) 




Lato, gorąco, słońce i UV czyli przygoda z opalaniem :)

Witajcie Kochani :)

Czas wakacji i urlopów dla niektórych z Nas już się zaczął a dla niektórych już za moment zacznie. Lato ma to do siebie, że obojętnie jakiego wypoczynku i z kim byśmy nie wybrali zawsze będzie Nam towarzyszyło.. słońce :) Piękne i uwielbiane (nie zawsze) słońce potrafi nam nie tylko dodać urody ale i czasem sprawić wiele bólu. Wielu kobietom zależy na tym aby nabytą opaleniznę wakacyjną utrzymać jak najdłużej. Dziś będzie coś właśnie na ten temat :)

Oto nasi dzisiejsi bohaterowie.. 


Zaczniemy od kilku podstawowych zasadach opalania, być może banalnych a jednak jak często nie przestrzeganych.

1. Opalajmy się z głową.
 2 godziny w czasie największego nasłonecznienia czyli od 12-15 a w czasie upalnych dni nawet od 11 w zupełności starczą. Spalenie naszej skóry na czerwono wcale nie gwarantuje nam mocniejszej czy dłuższej opalenizny. 

2. WODA, WODA i jeszcze raz WODA. 

3. Używajmy filtrów UV. To nie prawda, że przez nie nasza skóra się nie opali.
 Niskie filtry takiej jak UV 5, 10, 15 chronią naszą skórę przed niebezpiecznymi promieniami UV B, mocniejsze filtry mają na celu zatrzymanie ich. takie filtry są szczególnie polecane dla dzieci oraz do ochrony skóry twarzy.

4. Fotostarzenie... Mówi Wam to coś ? 
Promienie słoneczne towarzyszą nam nie tylko latem. Latem są jedynie widoczne jako opalenizna. Promienie UV powodują starzenie się naszej skóry, szczególnie twarzy. Zimą i jesienią inne partie ciała są zakryte, natomiast buzia jest narażona na nie zawsze, dlatego warto jest używać przez cały rok filtry z UV, a latem z wyższą ochroną.  Jeśli nasz krem do codziennej pielęgnacji nie zawiera filrów UV warto nanieść odrobinę kosmetyku typowo filtru (wszelkie rodzaje dostaniemy w każdej drogerii ja proponuje Sol famili - Oriflame) i wmasować razem ze swoim kremem. 


No to skoro już się opalamy jak zrobić to mądrze i pięknie ? 

Dwa lata temu wpadło w moje ręce to.. 


Jak sama nazwa mówi przyspieszacz opalania ULTRANAWILŻAJĄCY od Soraya.
 Przeznaczony dla każdej karnacji zawierający ekstrakt z orzecha włoskiego, tyr-ol, algi morskie, witaminę E i polifenole ze skórki jabłka. Używałam go nad naszym Bałtykiem oraz Morzem Śródziemnym. Przyznam szczerze że moim zdaniem produkt ten nie wiele ma wspólnego z przyspieszaniem opalania (to w jakim tempie opala się nasza skóra w największej mierze zależy od poziomu melaniny w organizmie, czyli indywidualnej podatności), jednakże uwielbiam go za co innego.
 Jest to naprawdę świetny nawilżacz który dodatkowo eksponuje opaleniznę pięknym blaskiem i w dodatku świetnie pachnie. Od kiedy go używam moja skóra po powrocie z nad morza nie była jeszcze przesuszona. Kosmetyk ten to wydatek około 16 złotych, można nabyć go również w wersji ujędrniającej. Zdecydowanie godny polecenia :) 


 Oliwka Johnsos's baby w żelu.
Myślę, że każdy z nas przynajmniej raz w życiu miał ją w ręce. I większość słyszała o opalaniu na oliwkę :) Ten produkt nadaje się do stosowania rano, wieczór i w południe. Jej głównym składnikiem jest parafina która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę. Jest to najlepszy nawilżacz dla naszej skóry i napewno ma coś z przyspieszacza opalania. :) Cena ok 14 zł. 

Do tego chciałabym dodać aby uzyskac piękną i naprawde trwałą opaleniznę, przedewszystkim zdrowo wyglądającą warto skusić się na pewien trik. Ja korzystałam z niego przez okres całego urlopu zeszłorocznego i jeszcze wcześniejszego, moja opalenizna (nie poprawiana ani słońcem, ani solarium, ani samoopalaczem) pięknie trzymała się do października. 
Mianowicie sekret tkwi w cyklicznym peelingu. Każdego dnia po opalaniu robiłam bardzo delikatny peeling. Nie może być on zbyt silny aby nie podrażnił skóry. Po peelingu nakładałam dobry nawilżający balsam.Chodzi o to aby nie opalić tylko naskórka który zetrze się podczas kąpieli ręcznikiem aby opalenizna weszła w jego warstwy 

   Dodatkowo jeśli chcemy przygotować skórę na opalanie warto zastosować  suplementy ułatwiające zdrowe opalanie łykając minimum miesiąc przed wyjazdem. Dostarczają one do organizmu karoten i witaminy, dzięki czemu skóra lepiej reaguje na słońce. 


No i ostatnim gościem szczególnie dla fanatyczek mocnej opalenizny jest.. 


Balsam brązujący z Ziaji relaksujący. 
 Nabyłam ten kosmetyk zimą kiedy chciałam się lekko zarumienić. Przyznam, że ciężko jest znieść jego zapach który nie jest zbyt przyjemny ale dla mnie jedna noc dawała wystarczający efekt na 2 tygodnie. Balsam faktycznie równomiernie wmasowany w skórę nadaje bardzo ładny efekt naszej skórze. Zawiera prowitaminę B5 oraz witaminę E. Również w wersji ujędrniającej, cena ok. 15 zł. 
W dodatku warto pamiętać, że zaoszczędzamy naszej skórze narażenia na szkodliwe promienie UV oraz przyśpieszone starzenie unikając solarium. Jak dla mnie świetna alternatywa na jesień i zimę. :) 
 Dla kobiet które preferują ciemną opaleniznę nadaje się również na lato jako balsam po opalaniu. 

Na koniec chciałabym dodać, że uniknięcie spalenia wcale nie jest takie proste. Przy ciężkich wypadkach warto jest zaczerpnąć maślanki która daje ukojenie naszej skórze, a kiedy czujemy lekkie pieczenie dobrze jest mieć przy sobie zwykłe wapno i wypić szklankę. Pomaga skórze poradzić sobie podrażnieniem. 

PS. Moje wszelkie rady są zaczerpnięte z własnego doświadczenia oraz z wielu artykułów dotyczących zdrowego opalania. 

Mam nadzieję że to co napisałam komuś z Was sie przyda, piszcze w komentarzach co o tym myślicie, a może sami również macie jakieś własne triki na fajna opaleniznę ? :)


Trzymajcie się ciepło, jak na lato przystało,
 Kasiek :) 

18 czerwca, 2013

Kosmetyki domowej produkcji czyli maseczka :)

Cześć Kochani :)

Na dworze coraz cieplej i słoneczniej :) Zdecydowanie lubimy wakacje, słońce i letnią temperaturę, ale wraz z latem przychodzą też susze. Nie tylko te w lasach i na polach. Nasz organizm potrzebuje zdecydowanie więcej wody, po to aby utrzymać odpowiedni poziom nawodnienia organizmu ale nie tylko. Jest to ważne również dla włosów, skóry i paznokci.
Moja skóra i włosy o tej porze roku wciąż manifestują. Skóra twarzy po jednej nocy bez kremu zaczyna się 'sypać' a włosy bez odżywki puszą się niczym stóg siana. Jest to strasznie uciążliwe. Z racji tego że już jakiś czas temu wpadł mi w ręce olej kokosowy o którym po raz pierwszy przeczytałam na blogu Rouliny (www.czeszesie.pl) postanowiłam z niego coś 'upiec'. Olej nie szukałam długo, znalazł się w sklepie zielarsko-aptecznym w moim mieście i kosztował mnie około 10 zł. U Rouliny przeczytałam bardzo dużo o olejowaniu włosów i innych maseczkach domowej roboty. Przyznam się, że nie lubię szukać składników po sklepach do tego typu mikstur. Najszybciej i najłatwiej jest upichcić z tego co mamy we własnej kuchni i spiżarce. Tak więc, znając właściwości oleju kokosowego, miodu i cytryny stworzyłam to:



W skład tej mikstury wchodzi:
-kopiasta łyżeczka miodu,
- kopiasta łyżeczka oleju kokosowego,
- kilkanaście kropel cytryny. 


Tak sporządzoną maseczkę można nakładać na buzie i włosy. Daje efekt długotrwałego nawilżenia, szczególnie mile wyczuwalnego na buzi kiedy nasza skóra nie ulega przesuszaniu się i jest wyraźnie miękka w dotyku. na buzi trzymamy około 15 natomiast włosy w zależności od czasu, może być standardowo 15, ale dłużej nie zaszkodzi. :) 


I jeszcze posłowie o bogactwie składników tej prostej maseczki :)


MIÓD 
Zdolność skóry do utrzymywania odpowiedniej wilgotności jest warunkiem jej elastyczności, miękkości, gładkości. Z upływem czasu, zwłaszcza gdy skóra jest wystawiona na działanie niekorzystnego środowiska, różnych środków chemicznych traci zdolność utrzymywania wody, staje się sucha, pomarszczona. Miód jest środkiem pomagającym w nawilżeniu i utrzymaniu odpowiedniej wilgotności skóry. Stąd jest naturalnym składnikiem wszelkiego rodzaju kosmetyków, nawet tych do delikatnej skóry, w tym dzieci.


OLEJ KOKOSOWY 
Olej kokosowy zawiera dużą ilość nasyconych kwasów tłuszczowych (ok. 90%), w tym: około 44% kwasu laurynowego, do 18% kwasu mirystynowego, 11% kwasu palmitynowego, od 5 do 11% kwasu kaprylowego, od 4 do 9% kwasu kaprynowego, 6% kwasu stearynowego, około 7% kwasu oleinowego, 2% kwasu linolowego i od 0,5 do 1,5% kwasu kapronowego. Zawiera witaminy B1, B2, B3, B6, C, E, kwas foliowy, a także potas, wapń, magnez, żelazo, fosfor i cynk.Wspaniale nawilża i odżywia skórę. Jest stosowany w czystej postaci do nacierania ciała i do masażu oraz jako dodatek do kosmetyków przy bardzo suchej i pękającej skórze. Sam bogaty skład w witaminy jest już wystarczająco powalający :) 


CYTRYNA
 Odświeża kolor włosów blond oraz nadaje im połysk. Wzmacnia syntezę kolagenu, który nadaje skórze odporność mechaniczną, magazynuje wodę, przez co wzrasta nawilżenie skóry, przyspiesza regenerację skóry.


Życzę miłego użytkowania przepisu, dajcie znać czy Wam też przypasował:) 
Pozdrawiam, Kasiek :) 



17 czerwca, 2013

Swedish SPA Krem intensywnie nawilżający

Cześć Kochani,

Wracam do Was po długim weekendzie. Spędzonym fantastycznie i w doborowym towarzystwie :)
Przychodzę dziś do Was z recenzją kremu do ciała intensywnie nawilżającego Swedish SPA z firmy Oriflame. Mazidło do wygląda właśnie tak.. i można nabyć je od konsultanta firmy Oriflame.


Ze strony producenta na opakowaniu widnieje tylko informacja o tym że jest to krem intensywnie nawilżający. Natomiast na stronie www.oriflame.com możemy przeczytać: 
 Pielęgnacyjny krem o bogatej formule z gliceryną, woskiem pszczelim i witaminą E o rewitalizujących właściwościach. Zawiera perełki olejku, które uwalniają do skóry wzmacniający i nawilżający olejek, zwiększając jej miękkość i elastyczność. 

Jego cena to około 30 zł. / 200 ml. W promocji w katalogu mozemy go dostać za 19.90. 






Krem ma całkiem ładny, ni to morski, ziołowy delikatny ostry zapach. Dobrze wchłania się w skórę, nie pozostawia tłustej warstwy. Po zastosowaniu skóra faktycznie jest dosyć gładka i zmiękczona. Ja używałam go bardzo często po kąpieli, kiedy moja skóra była wysuszona przez żel pod prysznic. Małe zielone kuleczki sprawnie rozpuszczają się w czasie kremowania. Przyznam, że sprawia się bardzo dobrze jednakże nawilżenie nie utrzymuje się nadzwyczaj długo. Nie jestem ekspertką od składów mimo to na pierwszy rzut oka alkohol na trzecim i piątym miejscu na samej górze nie wróży niczego dobrego. Bynajmniej krem spisuje się, ale wydaje mi się że naturalność tego kosmetyku ma sobie co nie co do rzeczenia. 
Czy kupiłabym go jeszcze raz ? Myślę, że niestety ale nie dlatego że oczekuje od produktu intensywnie nawilżającego nieco dłuższego i głębszego nawilżenia. 


A Wy próbowałyście już go ? Dajcie znać jakie są wasze opinie i może ktoś jest w stanie powiedzieć coś więcej na temat jego składu. :) 


Pozdrawiam,
 Kasiek :) 


13 czerwca, 2013

Coś dla Panów i nie tylko :)


Witajcie :)

Dziś przychodzę do Was z niedawno odkrytym, świetnym wynalazkiem.

 Mianowicie są to  bambusowe skarpetki.  Osobiście poznałam je w grudniu kiedy stały się jednym z prezentów świątecznych. Faktycznie są wykonane ze świetnego materiału i sprawdzają się dokładnie z tym o czym mówi producent. Włókno bambusowe ma naturalne właściwości antybakteryjne, przepuszcza powietrze i zapobiega powstawaniu przykrego zapachu. Co ważne, jest przyjazne dla środowiska. 
Cena skarpetek z tego egzotycznego materiału nie jest wygórowana. W internecie można znaleźć pary kosztujące od 7 zł wzwyż.

Może być to nie tylko dobra inwestycja dla panów ale i świetny pomysł na prezent :) 







Bambus - tropikalna roślina o zdrewniałych łodygach, którą są w środku puste, ma zastosowanie nie tylko w budownictwie. Wykorzystuje się ją również w przemyśle tekstylnym, a konkretnie do wyrobu skarpetek.

Drzewa bambusowe, które wykorzystuje się przy produkcji włókna, są dokładnie wybierane. Przeważnie pochodzą z ekologicznych upraw. Włókna bambusowe mogą być alternatywą dla bawełny. Nie każdy jest świadomy tego, że bawełna jest jedną z najbardziej stymulowanych chemicznie roślin. Powód? Jest łakomym kąskiem dla wszelkiego rodzaju szkodników, zaś bambus nie potrzebuje ani grama nawozów sztucznych. Rośnie w tempie imponującym, zależnie od gatunku nawet 80 cm dziennie.


Pozdrawiam,
 Kasiek :)

11 czerwca, 2013

Jak szybko poradzić sobie z pryszczem ?

Cześć Kochani :)

Dziś chcę podzielić się z Wami moim sposobem na pryszcze, pryszczyki i czarne wągry. Nie jest to przyjemna sprawa ani dla Pań, ani dla Panów. Myślę, że wszyscy w pewnym okresie swojego życia zmagaliśmy się z tym problemem i wielu z Nas wciąż toczy tą walkę. I fakt nie jest proste okiełznanie buzi z problemem trądziku. Zwykle trwa to kilka lat, od nastolatka 13-14 lat do 20 lekko.
Kiedyś na pewno bliżej opowiem swoją historie i spostrzeżenia związane z tym nie zbyt miłym doświadczeniem. Pod już koniec moich zmagań w jednym z odcinków w Pytaniu na śniadanie, moja mama usłyszała o tym właśnie przepisie - aspirynie. Wypróbowałam to prawie natychmiast.
 Efekt - zniewalający ! Jest to najlepsze cud lekarstwo które do tej pory spotkałam

CO I JAK ... 
Potrzebujemy tak naprawdę tylko aspirynę Bayera. 2 lub 3 tabletki skraplamy wodą, wystarczy żeby się rozpuściła i smarujemy buzie. Rzecz jasna maź ta nadaje się również na inne miejsca dotknięte trądzikiem, plecy czy ramiona. Po zaschnięciu kiedy zaczyna wysychać i kruszyć się z ciała możemy zmyć. Ja zwykle robię przy okazji delikatny peeling połączony z masażem buzi. Efekt naprawdę niesamowity, pryszczy na drugi dzień nie ma. Naprawdę :) 




Mam nadzieję że u Was również sprawdzi się z takim samym świetnym efektem. Piszczcie jeśli wy również tego używacie, jakie są wasze odczucia :)



Pozdrawiam, 
Kasiek :) 

10 czerwca, 2013

Szybka przekąska - zapiekanka z szynką i pomidorem :)

Cześć Moi Drodzy :)

Czas goni nas, a jeść lubimy smacznie i syto. Tak więc przychodzę do Was z bardzo fajnym pomysłem na zapiekankę z szynką i pomidorem. Wydaje się strasznie banalne ale smakuje świetnie w dodatku jest prosta i szybka do wykonania.

Będziemy potrzebowali :






Możemy upiec w piekarniku ok 10 minut przy temperaturze 160 stopni, lub w mikrofali na 2 minutki lub nawet nie ( tak aby roztopił się ser ).


Życzę smacznego ! :) 


Kasiek :) 

Sos czosnkowy czyli mój ulubieniec !

Cześć Kochani :)

Dzisiaj o.. sosie czosnkowym. O małej miseczce z czymś białym która na każdym spotkaniu zostaje 'umyta' przez gości. To jeden z najprostszych sosów/dipów który można wykorzystać do wszystkiego. Autentycznie, do wszystkiego ! :) Zaczynając od małych przekąsek, chipsach, frytkach, paluszkach, po sałatki, warzywa i mięsa. Uwielbiany przez całą moją rodzinę i znajomych. O jeszcze na razie nie poznanej liczbie zastosowań :)



Składniki :
- 2-3 ząbki czosnku,
-2 łyżki majonezu,
- 3 łyżki śmietany / jogurtu naturalnego typu greckiego
- pieprz szczypta, 
- sól szczypta,
- łyżeczka cukru, 
- przyprawy bazylia, zioła prowansalskie, oregano.

Jak robimy ? Wszystko do jednej miski i mieszamy :D 

Genialnie prosty, tani i łatwy. Gorąco polecam ! :) 


Kasiek.  ;* 

kolczyki wkrętki żabki :)

Specjalnie na zamówienie Marty przed Państwem rechoczące żabki :)


caviar manicure in black





Perfecta SPA maska-serum & szafirowy peeling do rąk

Witam Kochane :)

Dziś przychodzę do Was z krótką recenzją peelingu i maski do skóry dłoni. Produktu który oferuje nam firma Perfecta w tak zwanej wersji duo lub full. Możemy do go dostać w drogerii np. Rosmann za ok. 2,50 zł. Nie jestem zwolenniczką masek i peelingów drogeryjnych ale postanowiłam to sprawdzić ze względu na zachęcającą cenę oraz opis producenta. Mianowicie, wygląda to tak.






Zaczynamy od peelingu na dłonie.


 Pierwsze wrażenie to przede wszystkim bardzo ładny i przyjemny zapach pomarańczki. Peeling w swojej konsystencji przypomina enzymatyczny peeling. Po zakończeniu zabiegu na skórze utrzymywała się delikatna prawie nie wyczuwalna maź przypominająca parafinę/olejek o którego obecności informuje nas producent. Wielki plus za to niestety trwało to praktycznie chwilkę. Moja skóra nie ma problemów z rogowacieniem natomiast wydaje mi się, że peeling ten jest nieco zbyt delikatny. 



 Następnym krokiem jest maska-serum do dłoni. 



W swojej konsystencji przypomina zupełnie zwykły krem. Po rozsmarowaniu i wcieraniu w skórę zanika. Ma przyjemny zapach tak samo jak peeling delikatnej pomarańczki. Po umyciu dłoni z maski efekt.. jest mizerny. Dłonie faktycznie są lekko zmiękczone ale skóra ewidentnie nie jest specjalnie nawilżona. 

Całe opakowanie może starczyć na dwa takie zabiegi. Niestety ja już nie skorzystam. Duo od Perfecty w mojej ocenie jest naprawdę średnie i nie polecam, zdecydowanie. Ten zabieg nie ma zbyt wiele wspólnego z regeneracją, jest to ewentualnie tak zwany motyw 'przed imprezą' - na chwile. 

W związku z tym, że ten produkt okazał się jak dla mnie mizerny jeszcze dziś przybędę do Was z peelingiem  i maseczką domowej roboty które nie zawiodły jak dotąd moich dosyć wysokich wymagań kosmetycznych.

Pozdrawiam Kasiek ;) 

08 czerwca, 2013

red sweet delicious strawberry



Babeczki z truskawkami :) 







Truskawkowe pancakesy :) 





Bananowe 'arcydzieło' :)

Witam Kochani :)

Dla wszystkich wielbicieli bananów i nie tylko mam dzisiaj świetny, i genialnie prosty pomysł na deser :)



Tak właśnie wygląda, naprawdę niebo dla podniebienia :) 
A jego przygotowanie zajmuje nie więcej niż 10-15 minut. 

A więc, czego potrzebujemy.. 




-jogurt bananowy Fruvita (może być też inny o smaku bananowym)
- płatki Goldflakes
- polewa czekoladowa
- 2 banany
- śmietana 30% do ubijania
- 5 szklanek 
----------------------------------------------
Niekoniecznie: 
-kakao 
- cukier waniliowy 



Do dzieła ! :)
1. Jogurt dzielimy po 2 łyżki stołowe do każdej szklanki.
2. Kroimy banana w kostkę i mniej więcej po dwie łyżki stołowe wkładamy do szklanek.
3. Nasze składniki w szklankach oblewamy polewą czekoladową. 
4. Następnie posypujemy je płatkami śniadaniowymi. 
5. Ubijamy śmietanke 30% z dodatkiem pół łyżeczki cukru waniliowego.
6. Ubitą śmietanę wkładamy do szklanek również mniej więcej po 2 łyżki.
7. Całość posypujemy kakaem. 

I smacznego ! :) 


W swojej wersji możecie oczywiście użyć waszych ulubionych płatków, a polewę czekoladową zamienić na sos do lodów karmelowy czy czekoladowy, zamiast kakao możecie użyć do ozdoby wiórków czekoladowych czy kolorowej posypki, co na pewno spodoba się małym pociechom. :) 
Dodatkowo, jest to świetna baza do podobnych deserów jeśli by zamienić jogurt i owoce przez nas preferowane możemy stworzyć ten deser w wydaniu truskawkowym, ananasowym, kiwi czy pomarańcza. Szczególnie, że sezon na wszelkie owoce właśnie się zaczął korzystajmy z tej okazji aby wyposażyć nasz organizm w zdrową dawkę witamin zupełnie nie przetworzonych i świeżych. 



Życzę wszystkim udanego i smacznego weekendu, 
Kasiek :) 

06 czerwca, 2013

Promocje promocje !

Hej Kochani!

Dla fanów kuchni, kawy latte i frappe oraz pasteli polecam promocje w Empiku ! :)
Nie znam daty jej zakończenia ale mają naprawdę fajne rzeczy za pół ceny :)
Ja dorwałam spieniacz do mleka za 6 zł. a po za tym mają jeszcze świetne ramki itp. itd, do dekoracji wnętrz :) Gorąco polecam !

03 czerwca, 2013

Jeansowa kurtałka

Kolejne własne DIY,
niestety zapomniałam o zrobieniu zdjęciu przed więc możecie zobaczyć jedynie efekt. Przed była to zupełnie normalna jeansowa ciemna katana. Teraz jest.. ombre i jak dla mnie a'la łaciata :)

Efekt oczywiście osiągnięty przy pomocy tylko i wyłącznie wybielacza.





Buziaki Kasiek ;* 

Metamorfoza Justyny :)

Witam Was Kochani :) 

Małe i duże zmiany są w życiu koniecznie potrzebne. Zmieniamy fryzury, kolory włosów, garderobę... to co otacza nas najbliżej. Dzisiaj zmieniłyśmy co nie co w wizerunku Justyny :) Justyna miała bliznę na brwi, ze względu na nią dbanie o kształt brwi jest nieco trudniejszy. Dziś stworzyłam dwa ładne łuki brwiowe i dodałam odrobinę makijażu. Na twarzy która zwykle jest zupełnie zupełnie naturalna taka mała wzmianka jest całkiem spora :D Aż się nie mogłyśmy na patrzeć :D 


Przy regulacji brwi musicie pamiętać o: 

- kostkach lodu, zanim zaczniecie to ważne aby przetrzeć nimi brwi i skóre wokół szczególnie jeśli jesteście mało odporne na ból,
- odpowiednim świetle, u mnie najlepiej sprawdza się słoneczna pogoda, ponieważ w sztucznym świetle ciężko jest zauważyć małe włoski.
- dokładność, niedokładnie wykonana regulacja wygląda po prostu brzydko i niechlujnie 
- systematyka. Włoski odrastają nie zapominajmy o tym :) Na początku musimy robic to częściej później włoski odrastają coraz rzadsze i jest ich mniej. 

No i nigdy nie róbmy tego przed wyjściem na kolacje itp. ponieważ po depilacji utrzymuje się przez jakiś czas zaczerwienienie. Szczególnie po 1 razie nawet do 1 dnia. 


Zobaczcie sami efekty :) Przed... 




  I po  (bólu) :)) 




Myślę, że zmiana jak najbardziej korzystna. Łuki brwiowe są oprawą bardzo ważną nie tylko naszych oczu ale całej buzi. :) I tudzież z makeupem.. 




Co do zmian, szykuje się do postu o moich garderobianych zmianach na tegoroczną wiosnę jakie miały miejsce. Trzymajcie się ciepło pozdrawiam :)


 Kasiek

01 czerwca, 2013

Moje własne DIY

Ostatnio bardzo na topie są wszelakie rzeczy Ombre, tudzież spodnie, spodenki, bluzki, katany. Postanowiłam wypróbować owe pomysły na swoich starych dawno nie noszonych spodniach i coś jeszcze... czego do tej pory w sieci nie widziałam :) 

Spodenki, wybielane, lekko przetarte z prewej strony, + koronkowa kieszonka :) Rzecz jasna zrobione z zupełnie starych nieco spranych dżinsów.  




 No i owa mała niespodzianka, kolczyki Ombre :D
 Bardzo prosto takie zrobić :) Od czasu do czasu bawię się trochę modeliną z której te kuleczki właśnie powstały. Do ich wykonania potrzeba jedynie:

- termoutwardzalnej modeliny, 2 kulki o średnicy 1,2 cm, 
- haczyka lub bigla do zawieszenia, jeśli nie posiadamy nowych, możemy wykorzystać jakąś pare również od starych nie noszonych już kolczyków,
- lakier bezbarwny i  biały lecz nie pokrywający w całości, ja użyłam lakieru odżywki Eveline. 

Przepis: lepimy kuleczki, wbijamy haczyki, gotujemy w gorącej wodzie 10-15 minut, malujemy lakierem bezbarwnym, po wyschnięciu od połowy białym, ostatni raz po wyschnięciu na koniuszku jeszcze raz.