28 marca, 2014

Zainspirowana ! Jak oszczędzać...

Moi Drodzy :) 

Z ciekawości spojrzałam dziś na stronę  www.blogroku.pl, lubię czytać inne blogi aczkolwiek nie bardzo mam na to czas. A jeśli już go mam nie lubię go marnować więc pomyślałam, na tej stronie znajdę coś ciekawego. No i znalazłam :) Blog Pana Michała http://jakoszczedzacpieniadze.pl/  . Można przeczytać naprawdę ciekawe treści i czegoś się dowiedzieć. Spodobały mi się sposoby na oszczędzanie.. i od razu pomyślała o moich osobistych i kilku nowych. Tak więc zapraszam do lektury :)

27 marca, 2014

Rapid Ruby Rimmel 60 seconds

Dzień dobry :)

Choć patrząc za okno można by się zastanowić.. no dobrze, smęcić Wam nie będę, aczkolwiek czy Was też ta pogoda tak strasznie dobija ?

Ale nie jest najgorszy... bo zrobiliście mi dzisiaj wielką niespodziankę ! :D Ponad 10 tysięcy wejść na mojego bloga :) Strasznie się cieszę i dziękuję za to, że obdarzyliście mnie wielkim zaufaniem :) Za towarzystwo i poczucie, że nie piszę tego sama dla siebie :) Dla mnie to naprawdę wielka satysfakcja.

Tak więc przechodząc do sedna dzisiaj opowiem Wam co nie co o klasyku w "makijażu" paznokci czyli winnej czerwieni.


23 marca, 2014

Dwustronna kredka VERY ME DOUBLE Moca Loca od Oriflame

Coś tylko dla Pań :)

Słowem o makijażu, prostym i szybkim. Kredka do oczu Very me od Oriflame.

Kolor: Mocha Loca czyli brąz i miedź  1,38g
Cena: 12,90 zł.  zdarzają się nawet za 9,90 zł.


Peeling kawowy domowej roboty

Witajcie :)

Tak jak mówiłam, pierwsze piękne i energetyzujące promienie słońca dały efekty. Od środy przepełnia mnie energia z czym wiąże się cała głowa, wciąż nowych pomysłów i nowe notki :) 
Już 20-tego wiadomość o nadejściu wiosny zmotywowała mnie do działania. No i przede wszystkim trzeba przygotować się na nią. W związku z czym, kiedy kobiety budzą się do życia (myślę, że nie tylko ja tak mam) o wiele więcej nam się chce, zdecydowanie inaczej postrzegamy swój wygląd i wyobrażamy sobie jego zmiany. Przychodzi ochota na nową sukienkę, zmianę koloru włosów czy fryzury, szpilki i inne nasze babskie dziwactwa. Tak więc ja zaczęłam od kąpieli pod tytułem "zdejmuję stara skórę", no bo jak już witać świeżą piękną wiosnę to trzeba zrobić to z rozmachem :) 


20 marca, 2014

Eyeliner Stylo od ORIFLAME

Dzień dobry :)

Pogoda lepsza niż wczoraj, oby gorsza niż jutro :) Miejmy nadzieje..
Wczoraj przyszła paczka, dziś więc przychodzę z nowym postem. Na temat eyelineru który dostałam w prezencie za złożenie zamówienia. Takie prezenty to ja lubię :) 

A więc przedstawiam

EYELINER STYLO w pisaku od ORIFLAME BEAUTY



19 marca, 2014

Paczka ORI już przyszła :)

Cześć Kochani :) 
Ostatnio mnie tu brakowało ? Niestety wiem :( Przez te 'piękne' widoki zza okna,


 brakuje mi energii i chęci do pisania.. a właściwie do robienia czegokolwiek kreatywnego. Mam nadzieje, że w końcu to się zmieni bo można wpaść w depresje... Jak dla mnie to istny koszmar. Nie przywykłam do takiego stanu ducha, a moja aktywna natura kompletnie się z tym kłóci. Ale dziś widzę już promienie słońca które choć wynurzają się dopiero zza gęstych chmur bardzo mnie radują ! 

Dziś rankiem odebrałam pierwszą w tym roku paczuszkę od Oriflame :)


10 marca, 2014

Glinka zielona - OCZYSZCZANIE !


Witajcie kochane Kobietki :)

Jak minął dzień kobiet ? Odprężone, zrelaksowane, uszczęśliwione ? Mam nadzieje, że tak ! 
Pewnie większość z pań z okazji dnia kobiet uhonorowała go odprężającą kąpielą, pomalowanymi paznokciami specjalnie na tą okazje, nową sukienką czy może wyjściem do fryzjera. 
Otóż to :) Bardzo dobrze. Ja uczyniłam podobne kroki i z tej okazji dzisiaj chcę podzielić się z Wami moim przepisem na świeżą oczyszczoną skórę w ekspresowym tempie. Wiecie co to za mazidło zielone dzisiaj Was wita ? Już mówię, ten twór to zielona glinka. 

07 marca, 2014

Stara, nowa przygoda z Oriflame

Cześć Kochani :)

Dawno dawno temu, byłam konsultantką Oriflame. Właściwie nigdy nie przestałam aczkolwiek były momenty większej i mniejszej aktywności. Im cieplej robi się za oknem tym więcej mam w głowie pomysłów :) I to właśnie jeden z nich. Kiedyś byłam bardzo zadowolona z tych kosmetyków i wciąż mam ich troche na półce. Czemu jeszcze Wam nie pokazałam moich hitów ? :( Już niedługo je zobaczycie :) 

W weekend pojawi się moja nowa recenzja niespodzianka :) Teraz mogę pokazać Wam moje ulubione kosmetyki:  ulubione perfumy, moje i mojego faceta,
 
róż do policzków którego używam codziennie i naprawdę go uwielbiam, zestaw Spa,
olejek na gorąco do włosów kokosowy, scrub i olejek do pielęgnacji - MUST HAVE :D 


Kto chętny do obejrzenia w wersji papierowej lub zamówienia zapraszam do kontaktu: 
kasia.grodzisko@gmail.com 


Miłego weekendu :)
 Kasiek

06 marca, 2014

Wizyta u kosmetyczki - mikro-dermabrazja + kawitacja + maski

Cześć dziewczyny :)

Wczoraj dostałam się w końcu do swojej Pani dermatolog. Jak wiecie od dłuuugiego już czasu dręczy mnie problem trądziku. Dawno temu zraziłam się do lekarzy którzy częściej zamiast pomóc tylko mi szkodzili. No ale, przemogłam się. I tak już wcześniej wspominałam jakieś 3 miesiące temu zaczęłam kuracje z antybiotykiem. Kuracja ta polegała na:
- antybiotyku DUAC - którego używałam każdego dnia rano,
- płynu ATREDERM - złuszczająca maź którą smarowałam buzię co 10 dni, a potem skóra się złuszczała i płaty swobodnie sobie odchodziły z mojej twarzy. Minus? Zaczerwieniona buzia coś w rodzaju przedawkowania solarium :)
- do tego krem natłuszczający/nawilżający (u mnie najzwyklejsza NIVEA Soft) z dodatkiem kilku kropel 100% oleju arganowego - ten duet w nocy energicznie pracował nad tym aby rano skóra była gładka i nawilżona.

Do tego włączyłam dermoroller o którym też pisałam już wcześniej. Dzięki niemu tak naprawdę lekarstwa zaczęły działać. Po 3 miesiącach moje spostrzeżenia:
- kuracja bardzo pozytywna i efekty widoczne,
- buzia wygładzona, znacznie mniej wyprysków, zdarzają się okazjonalnie,
- myślę że był to 1 najważniejszy krok do odzyskania gładkiej buzi i Pani doktor trafiła w specyfik który trafił w rodzaj trądziku i bakterii,
- fakt - buzia po całym okresie jest zmęczona, stała się cieńsza i zdecydowanie zszarzała :(

Niestety leczenie poza efektami pozytywnymi przynosi też efekty uboczne.

Kolejna wizyta kontrolna - Pani dermatolog zapisała mi raz jeszcze te same lekarstwa i zaleciła ich używanie do skończenia się opakować. Do tego zaleciła zabieg kosmetyczny, mikro-dermabrazje lub kwasy..
Celem tego jest odświeżenie tej zmęczonej skóry.

Tak też zrobiłam. No i Kochani polecam :) Już mówię co dokładnie :)
Zdecydowałam się na wykonanie mikro-dermabrazji z kawitacją i maseczkami w salonie EVA w Starogardzie Gdańskim. Zostałam przyjęta tego samego dnia przez jedną z Pań kosmetyczek. Salon bardzo zadbany, czysty i przyjemny. Czas start, przystępujemy do działania. Na początku zostałam dokładnie poinformowana o zabiegu, ze szczegółami, na czym polega, jakie są jego efekty, jakie są możliwe efekty uboczne i co mi to da w perspektywie długofalowej. A więc już mówię, zabieg mikro-dermabrazji kondurowej wykorzystuje mikrokryształki korundu (są to takie drobinki piasku bardzo drobnego) uderzające z dużą prędkością o skórę. W ten sposób ścierają one martwe komórki naskórka i zanieczyszczenia, które następnie są zasysane do oddzielnego pojemnika.

Zastosowanie:
średnio głęboki i powierzchowny peeling
zabiegi przeciwstarzeniowe
skóra sucha oraz łojotokowa
rozszerzone pory
powierzchowne linie i zmarszczki
redukcja zlokalizowanych skaz skóry
fotostarzenie
małe zmarszczki
zaskórniki
plamy starcze
trądzik pospolity i płytkie blizny potrądzikowe
nadmierne rogowacenie
jako zabieg przygotowujący do innych zabiegów (np. laserowych, peelingów chemicznych)

Działanie mikro-dermabrazji:
usunięcie warstwy rogowej naskórka (peeling powierzchniowy) lub warstwy brodawkowej (peeling średniogłęboki)
stymulacja procesu odnowy naskórka
poprawa mikrocyrkulacji
wspieranie systemu odpornościowego
wznowienie syntezy kolagenu i elastyny
zwiększenie poziomu absorpcji aplikowanych składników aktywnych

Poratowałam się trochę informacjami ze strony salonu, bo nie sposób od razu wszystko zapamiętać :) Natomiast, to wszystko dokładnie mi wytłumaczono przed zabiegiem. Przed dermabrazją zastosowano kawitację, to z kolei jest pozbywanie się zaskórników przy pomocy ultradźwięków. Płyn na naszej skórze zostaje wypełniony gazem, pęcherzyki powiększają się i gwałtownie pękają. Zabieg ten oczyszcza skórę, pozbywa się z niej martwych komórek, zaskórników, łoju i ujędrnia tkanki.




Maszyna ruszyła. Kawitacja niestety była odczuwalne, może nie bardzo bolesna ale na pewno nie przyjemna. Mikro-dermabrazja natomiast ciekawa. Faktycznie piasek pokrył moją buzię, był zasysany przez urządzenie jednakże co nieco wypadło do uszu czy na dekolt. Drobinki te były ostre więc faktycznie musiały złuszczać moją skórę. Po tym została zaaplikowana ampułka z czymś nawilżającym (nie pamiętam nazwy), potem maska również nawilżająca i algi błękitne. Tak relaksowałam się 20 minut. Skóra poddawała się wyciszeniu, regeneracji i chłodzeniu. Dziwnie to brzmi, aczkolwiek algi które zastygały robiły się coraz chłodniejsze. Dzięki temu zaczerwienienia znacznie się zmniejszyły.

Po tym czasie maska została zdjęta.. krem nawilżający i.. pierwsze spojrzenie w lustro... MAM SKÓRĘ :D
Efekt czystej, rozjaśnionej i świeżej buzi. Gdzie nie gdzie były ślady po zaskórnikach a raczej ich pustych dziurkach :) Jak dla mnie wielka radość, zadowolenie i satysfakcja, leczenie i zabieg dały w końcu oczekiwane efekty :)

Na tym jednak się nie zatrzymuję. Docelowo chcę pozbyć się blizn na czole i policzkach w okolicach nozdrzy. Tak więc na ten moment oprócz kuracji Pani doktor włączam do tego Dermabliz (maść przeciw bliznom potrądzikowym i innego pochodzenia) oraz witaminy Falvit dla kobieta. Zobaczymy co przyniesie czas, mam nadzieje że misja zakończy się sukcesem :)

Wracając jeszcze do Salonu Eva <-- link na stronę, osobiście polecam. Nie zawiodłam się, zabieg był przeprowadzony skrupulatnie w higienicznych warunkach i w bardzo miłej atmosferze.
Aczkolwiek, chcę w tym miejscu wspomnieć o mojej znajomej której w tym samym salonie zabieg bardzo zaszkodził. Jakieś pół roku temu zdecydowała się na usuwanie laserem popękanych naczynek na policzkach. Pierwszy zabieg wyszedł dobrze, następny niestety już nie. Był nie przyjemny i bolesny. Po zabiegu wyskoczyły krostki. Było ich bardzo dużo o całkiem ładnych rozmiarach. Lekarz dermatolog nie potrafi wskazać przyczyny co dokładnie spowodowało tą reakcje, natomiast odradził dalsze stosowanie terapii laserowej. Leczenie wciąż trwa, antybiotyki i inne specyfiki są na porządku dziennym. Niestety problem również nie zniknął - gojenie się też trwa. Cała sytuacja była i jest bardzo nieprzyjemna. Dlatego, chcę aby ta historia była przestrogą po pierwsze: w walce o nasze piękno podsumujmy co widzimy do tego co chcemy widzieć i czy zabieg na prawdę jest nam koniecznie potrzebny, dotyczy to szczególnie tych bardziej inwazyjnych. Sprawdźmy opinie innych osób które już korzystały z zabiegów w danym salonie kosmetycznym. Czasem nie jesteśmy w stanie wszystkiego sprawdzić ani przewidzieć i takie sytuacje mogą się zdarzyć. Życzę Wam aby nikomu się to nie przytrafiło :)

Pytanie do Was: jakie są wasze refleksje na temat mikro-dermabrazji i czy zabieg ten wykonujecie systematycznie ? Bardzo mnie to interesuje ponieważ chciałabym wiedzieć czy efekty są faktycznie na dłuższą metę i czy idzie w ten sposób zreperować buzię.


Pozdrawiam Was serdecznie, udanego dnia :) 
Kasiek



grafika zapożyczona z:  123.

04 marca, 2014

Aktywnie, czyli rowerem do pracy

Witajcie Kochanie, dzisiaj słowem o moim nowym podopiecznym na dwóch kołach który stał się towarzyszem do pracy, o poranku i po południu. Od zawsze męczyły mnie korki w miastach, tworzą się nawet w takim małym jak moje, wyobrażacie sobie ? A kiedy wracałam już do domu, lenistwo brało w górę na pomieszanie ze zmęczeniem... i figa z makiem wychodziła mi ze sportu - w jakiejkolwiek formie.



A teraz moja idea się sprawdza. Nie jest ona nowa, kiedyś do szkoły też dojeżdżałam rowerem. Natomiast teraz pomysł jest jeszcze fajniejszy. Przez miasto przejeżdżam tylko główną drogą całkiem szybko, a dzięki temu że moja praca mieści się w magicznym miejscu mogę sobie pozwolić na rekreacyjną jazdę rowerem, bo o nim mowa, przez pole i las. Idzie się naprawdę odprężyć, czyste powietrze, piękne widoki, ćwierkające ptaki :) Odpoczywam tak samo po pracy.. a to jest chyba najlepsze odstresowanie. Jaki jest tego największy plus ? W domu jestem o tej samej godzinie, albo szybciej niżeli jechałam samochodem :)
Po łącznej drodze (14 km) każdego dnia spale 300 kcal i to bez specjalnie przeznaczanego czasu na trening, żadnych wyrzeczeń :) Kolejny plus który zauważyłam wczoraj, tuż po powrocie jemy całą rodziną obiad. Ja niejadkiem nie jestem, a nawet powiem, że jeść lubię. I choć wszystkimi siłami próbowałam dokończyć cały obiad który był mi podany - nie mogłam. Zjadłam zaledwie pół porcji a byłam pełna że ho ho.

Reasumując:
+ odpoczynek przed i po pracy za darmo,
+ mniejszy czas dojazdu do pracy,
+ spalanie kalorii bez specjalnego treningu,
+ mniejszy apetyt,
+ zaoszczędzone pieniądze na paliwo :)
+ troska o nasze środowisko,
+ lekki sport, w przeciwieństwie do np. biegania.

Taka sytuacja ma na razie same plusy :)

Jedyny minus, to fakt potrzeby zrobienia czasem po pracy zakupów. Na to moim sposobem jest zrobienie ich albo w weekend, albo doczepienie do roweru koszyka na małe zakupy typu chleb, świeże mleko, owoce - czyli tego czego nie możemy kupić na cały tydzień przed. Albo wybranie alternatywy czyli raz w tygodniu użycie samochodu :) A najlepiej zrobienie tego gdy za oknem zanosi się na deszcz lub szaleje wiatr, oczywiście wszystko aby dbać o zdrowie i nie załapać przeziębienia :)

No i zapomniałam o najważniejszym ! Sport to zdrowie :) Możemy pięknie wyrzeźbić mięśnie łydek i ud, pozbyć się tłuszczyku z bioder i pupy - te części ciała naprawdę muszą się napracować. Dodatkowo wzmacniamy mięśnie dolnej części kręgosłupa - odcinek lędźwiowy. Pierwsza jazda w sezonie zawsze 'urozmaicona' jest zadyszką i szybkim tętnem, ale po każdej kolejnej wzmacniamy wydajność swojego organizmu prze wszystkim serca i płuc, nasz organizm jest dobrze dotleniony i z czasem, pracuje wolniej i równomierniej.

Zanim rozpoczniemy naszą pierwszą jazdę sprawdźmy stan techniczny naszego roweru. To ważne żebyśmy byli bezpieczni. A dla ciekawskich dodaje jeszcze linka do aplikacji ENDOMODO. To aplikacja na smarfona która po połączeniu z gps'em monitoruje naszą trasę jazdy, biegu, czy innej aktywności. Liczy tempo, kilometry, średnią prędkość, nawodnienie organizmu oraz spalone kalorie. Moim zdaniem jest ona całkiem fajna i możemy monitorować całokształt naszej aktywności, bez dodatkowego notowania i przeliczania. Aplikacja w wersji podstawowej jest darmowa. Tak więc polecam :)


No i to tyle w temacie jazdy na rowerze, jeśli uda mi się do końca miesiąca dotrzymać postanowienia, napiszę Wam o swoich kolejnych obserwacjach :) Docelowo chciałabym połączyć jazdę na rowerze z lekką dietą i sprawdzić czy tym sposobem będzie to efektywne odchudzanie, utrata kilku zbędnych kilogramów. Jestem leniuszkiem, więc wyrzeczeń nie lubię - zobaczymy jak wyjdzie ;)

Życzę Wam pozytywnego tygodnia !


Kasiek